piątek, 8 lutego 2013

08.02.12 - Out of the darkness and into the light, or maybe not?

Jest nadzieja. Zawsze mówią, że ona nigdy nie umiera, ale czy ja w to wierzę? Muszę przyznać, że chyba tak. Po raz pierwszy od wielu dniu ujrzałam światło, gdyż jest szansa i nawet spora, że wszystko będzie jak dawniej, że odzyskam moją przyjaciółkę.
Nadzieja jest, bo dowiedziałam się dzisiaj, że Magda zerwała z Norbertem. Nie powinnam tego mówić, ani nawet o tym myśleć o tym jako jej przyjaciółka, ale już od kilku dni miałam nadzieje, że do tego dojdzie. Bo naprawdę przestałam lubić Norberta, zaczął mnie poważnie irytować, nie mogłam dokończyć nawet słowa, bo zaraz mi przerywał, albo odwracał Magdy uwagę ode mnie. 
Nadzieja jest też dlatego, że są FERIE! Oh yeah aha! Mamy ferie i zamierzam w końcu odpocząć i spędzić je z Magdą i Olą. Teraz gdy "odzyskałam" Magdę musimy nadrobić zaległości. Oczywiście nie będę się bawić w jakieś sanki, czy coś, ale postanowiłam sobie, że muszę zrobić aniołka we śniegu.  
Nadzieja jest, bo jadę do Francji! (oczywiście z Magdą) Tata zgodził się opłacić mi wycieczkę, więc jest przeszczęśliwa. Podczas oczekiwania na odpowiedź łapałam się na tym, że myślałam co bym ze sobą zebrała, ale potem się szybko poprawiałam, gdyż nie chciałam wzbudzać w sobie jakiś nadziei, bo byłam przekonana, że tata nie sfinansuje mi wycieczki. Wczoraj była wyrobić zdjęcie do dowodu, ponieważ muszę wyrobić tymczasowy, bo akurat w tamtym roku musiała mi się skończyć ważność paszportu.
Nadzieja jest, bo wróciły moje dziwne sny. Przez ponad 2 tygodnie nie miałam snów i było mi z tym bardzo źle, gdyż przez kilka miesięcy prawie co noc miałam jakiś dziwny sen. A teraz wróciły z wielką siłą. Lekcja z Wtykłową - no problem, apokalipsa zombie - gotuje z Magdą gulasz. Tęskniłam za tymi moimi snami, ponieważ czasem są nawet prorocze. W apokalipsie zombie oprócz gulaszu, było tez to, że Magda zerwała z Norbertem i co sprawdziło się. 
Nadzieja jest dla Klaroline! Klausik i Claroline może w końcu będą razem. Dzisiejszy odcinek Pamięniczków był świetny. Klaus wybrał miłość nad zemsto i ocalił Claroline. Teraz z zapartym tchem czekam na następny odcinek.
Nadzieja jest, bo jeśli dostanę się do UNII Lubelskiej (liceum), to bardzo możliwe, że nie będę musiała mieszkać w bursie tylko, że mama z tatą wynajmą mi i Kamili stancje. 
Nadziei nie ma, bo jest drugie półrocze i miała się zacząć uczyć, a się nie uczę. A jeśli się nie będę uczyć to nie będę miała świadectwa z paskiem i zawale egzaminy, a to oznacza, że nie dostanę się do UNII, ani nigdzie indziej i będę musiała pójść do Zakrzówka, a nie zniosę już 10 roku w tej szkole, nie mówiąc już o uczniach jacy tu chodzą.
Nadziei nie ma, bo Michał nie zwraca na mnie uwagi, tak w ogóle rozmawiam z nim tylko na zajęciach artystycznych.
Teraz zupełnie z innej beczki, nie wiem dlaczego (pewnie przez książki) zwracam uwagę na to jak odczuwam jak mnie dotknie jakiś chłopak i niestety nie czuje wtedy ani prądu, ani ognia, ani nic z tych rzeczy. Ostatnio (w środę, na artystycznych) dotknął mojej ręki Michał, gdyż, ponieważ, bo mazaliśmy się z Magdą długopisami (zabawa jak z podstawówki, ale co tam) i poprosiłam Michała, żeby złapał Magdę za rękę, żebym mogła ja pomazać po niej, i gdy ją mazałam dotykałam ręki Michała, ale nic nie poczułam, jak bym się spodziewała coś poczuć? Czasem jestem po prostu tak niedorzeczna, lecz co poradzić. 
Whatever do wycieczki zostało 79 dni. Wycieczka jest zaraz po egzaminach więc, czym bliżej do wycieczki, tym bliżej do egzaminów. Będę płakać, tak bardzo nie chcę ich pisać. 
To raczej nieistotne, ale obcięłam sobie włosy (końcówki). Nikt nie zauważył tego, lecz mi cały czas wydaje się, że obciełam nie wiadomo ile. 
Na koniec podam wam tytuły lub linki kilku genialnych piosenek.
http://www.youtube.com/watch?v=4OjiOn5s8s8 - Nickeblack - Lullaby
http://www.youtube.com/watch?v=1cQh1ccqu8M - Nickeblack - How You Remind Me
http://pewdiepie.se/post/41380150648/pewdie-lover-best-song-ever-lmao-d -Pewdiepie - Umbrella
http://www.youtube.com/watch?v=Ytlz0rWantI - Snow Patrol -Umbrella
XOXO
Margaret