poniedziałek, 25 marca 2013

Cofam prawie wszystko co napisałam w poprzednim poście, gdyż gdy tamto pisałam dopadła mnie mała depresja i wszystko wydawało mi się strasznie pesymistyczne. Jednakże czuje, że trochę się z Magdą oddalamy od siebie nie wiem czemu tak jak pisałam no ale... pożyjemy zobaczymy. :-D.
A tak w ogóle to zapomniałam wspomnieć, że piekliśmy w sobotę muffiny z dziewczynami na kiermasz. W sumie to upiekliśmy jakieś 150, stąd też moje dzieło, do którego dałam linka pod poprzednim postem.
Wspomnę jeszcze o książce którą przeczytałam wczoraj, albo w sobotę wieczorem, nie pamiętam, ale n=to nieważne. Książka nosi tytuł Delirium została napisana przez Lauren Oliver, czytałam tą ksiażkę dość długą, gdyż gdy zostało mi 80 stron zrobiłam sobie przerwę nawet nie świadomie, bo po prostu zapomniałam, ponieważ zrobiła się trochę nudna. Nie będę wam spojlerować, ale powiem że koniec była fantastyczny! Taki zaskakujący i smutny. Nawiązywał do Romea i Julii. Już wiem, że jest 2 część i chciałam ją już ściągnąć, ale niestety nigdzie nie mogę  jej znaleźć, więc jeśli ktoś wie gdzie mogę ją znaleźć prosiłabym o link.
I to by było na tyle, lecę na youtube nadrobić zaległości w Pewdiepie.
Nara ziomy  Co ja piszę? Żegnam was szanowni państwo.
Dobranoc
Love always,
Margaret

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz