niedziela, 31 marca 2013

31.03.13 - Życie spędzone na kompromisach?

Problemy. Wszyscy je mają i każdy musi podjąć jakąś decyzję, żeby go rozwiązać, ale decyzje to skomplikowany proces, nieraz wymagający poświęcenia. Często decyzję, które podejmujemy nie podobają się nam. Musimy pójść na kompromis, ale co jeśli zawsze idziemy na kompromis?
O to co. Nie zyskamy nic! Wykorzystają nas, gdyż będą wiedzieć, że jesteśmy ugodowi i zrobimy co każą.  Dlatego nienawidzę kompromisów! Raz powiesz tak, zgadzam się, a potem przez cały czas uważają, że zrobisz wszystko. Oczywiście nie mówię, że w ogóle nie można iść na kompromis, bo niektóre sytuacje tego wymagają, no ale unikajmy tego, miejmy siłę, aby wyrazić swoje własne zdanie.

Kolejne święta, a ja ich znowu nie czuję. Co się ze mną dzieje. Nawet nie czuje, że Chrystus Zmartchwystał. Chyba przestaje wierzyć w Boga. Spytacie dlaczego? A dlatego, że tyle razy się do niego modliłam, a on nie pomógł, choć może. Nie to nie dlatego, po prostu tego nie czuje tego. Idę do Kościoła i staje tam wypowiadając te wszystkie formułki, ale tak naprawdę tylko dla zasady, bo nic nie czuję. Wiem, że powinnam mu dziękować, uzdrowił w końcu moją mamę. Jest zdrowa! Ani śladu po raku, żadni lekarze nie wiedzą jak to możliwe. Więc, chyba, dziękuje Ci Boże, nawet jeśli nie wiem czy mnie słuchasz, czy w ogóle jesteś, ale dziękuje.

Why me heart is so broken
rejecting your love?

P. S. Rosół czekoladowy z czekoladowego koguta. Jak myślicie jakby wyszła? To jakoś na to wpadłyśmy z Moniką podczas śniadania. (chcę więcej czekoladowych zająców!)

Love always,
Margaret

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz