Ten moment, ten okropny moment, gdy ktoś chce od ciebie pożyczyć podręcznik. Ponieważ on nie ma, a u was na ławce są dwa. Aż mnie szlak trafia wtedy. Dlaczego? Bardzo proste ja dźwigam, nadwyrężam sobie ręce i plecy nosząc książki a on chce sobie po prostu pożyć, a ty musisz korzystać z jednego z koleżanką z ławki. Czujesz wtedy taką wielką ochotę krzyknięcia mu w twarz NIE, ale powstrzymujesz się i z uśmiechem pożyczasz.
Gorsze niż to jest to, gdy ktoś pyta osobę z twojej ławki czy pożyczymy im/mu podręcznik, a ta osoba bez pytania bierze twój i pożycza. I znowu pytanie dlaczego? Dlaczego nie może im/mu dać swojego skoro to ona się zgadza pożyczyć, tylko tak bezczelnie daje im/mu twój podręcznik, który dowlokłeś do szkoły?
Niezmiernie mnie to wkurza i własnie tą wkurzającą rzeczą zacznę serię pod tytułem "Znacie ten moment". Wierzcie mi będzie tego dużo, chciałam dziś napisać coś więcej, lecz po raz pierwszy poszliśmy na kończynę i późno wróciłam i jest tym trochę załamana, gdyż mam jutro 2 sprawdziany na które nic się nie nauczyłam, do tego miałam zamiar napisać opowiadanie i pracę na konkurs i może nawet napisałam bym jedną z tych rzeczy gdyby nie to, że uszkodziłam sobie rękę. Nie mam pojęcia co sobie w nią zrobiłam, ale boli mnie tak cholernie, że już nie mogę, bardzo możliwe, że nadwyrężyłam ją sobie niosąc podręczniki do szkoły.
XOXO
Margaret
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz